Wielu mieszkańców, których domy znajdują się w rejonie Wisły, obawia się nadmiernych opadów, zwłaszcza w okresie maja, czerwca, lipca. Ze strachem kładzie się spać, by woda nie zniszczyła ich dobytku.
Burmistrz Marcin Majcher nie ukrywa, że stan wałów wiślanych przebiegających przez gminę jest niepokojący. Są to najstarsze budowle w rejonie środkowej i dolnej Wisły. Nie były tu prowadzone prace inwestycyjne, które poprawiłyby ich stan techniczny. Tym bardziej były one wskazane, bo część wałów od mostu w Annopolu w kierunku południowym, w stronę Zawichostu została uzbrojona w nowoczesne ścianki zwane larsenami.
- Pozostał tylko nasz wał, prawie 5-kilometrowy, z Maruszowa do Nowego, który nie był modernizowany i jest niższy o 70 cm i więcej od pozostałego ciągu ochrony – mówi burmistrz. - To w sytuacji poziomu wody z 2010-2012 r. doprowadziłoby do przerwania wałów. Niepokojącym zjawiskiem wpływającym na stan techniczny wałów jest także brak należytej konserwacji. Stwierdzamy zniszczenia na skutek żerowanie w tym rejonie lisów, bobrów i innej zwierzyny, co może być ostatecznie katastrofalne.
Obecnie za stan wałów odpowiada Przedsiębiorstwo Państwowe Wody Polskie. Z nieoficjalnych jeszcze informacji wynika, że wały z terenu gminy Ożarów znajdują się na drugim miejscu, gdy chodzi o realizację w przyszłości inwestycji w tym rejonie. Mieszkańcy wierzą, że do tego dojdzie.
- My z tego jesteśmy bardzo zadowoleni, bo interesuje nas realizacja ciągu komunikacyjnego przebiegającego od zachodniej strony walów, który stanowiłby ciąg pasa drogowego umożliwiający dojazd rolnikom Maruszowa, Dębna i Biedrzychowa do swoich posesji i wywóz płodów rolnych drogą utwardzoną – wyjaśnia burmistrz Marcin Majcher. - Obecne drogi są w takim stanie technicznym, że w przypadku nadmiernego poziomu wód w okresie wiosennym są dostępne tylko w ograniczonym stopniu.