Po 24 lutego do gminy Ożarów każdego dnia przybywają kolejni uchodźcy. Obecnie są już 74 osoby z Ukrainy (stan na czwartek 10 marca br.).
- Mieszkańcy mocno się zaktywizowali – nie ukrywa satysfakcji burmistrz Marcin Majcher. - Jesteśmy świadkami wielu pięknych gestów, otwartych serc dla uchodźców. Nasi mieszkańcy, którzy przebywają w Wielkiej Brytanii, przeprowadzili zbiórkę w kilku szkołach. Dzieci przekazały mnóstwo rzeczy, począwszy od małych pampersów, po szczoteczki i pasty do zębów, skarpetki.
Uchodźcy korzystają z punktów dystrybucji towarów na terenie gminy, wybierają wszystko to, co jest im potrzebne do życia. Otrzymują środki do higieny osobistej, koce, ręczniki, częściowo żywność. Dla dzieci i dorosłych gmina kupiła obuwie. Kryta pływalnia wyposażyła dzieci w stroje kąpielowe, by mogły pływać, a nie przebywać tylko w domu.
Gmina dla wszystkich ma przygotowane miejsca. Lokale spełniają warunki, są wyposażone w niezbędne urządzenia. Gmina jest przygotowana do przyjęcia dużej grupy uchodźców. Obecnie goście przebywają w ośmiu punktach, wszystkie są pod kontrolą Ośrodka Pomocy Społecznej. Najwięcej uchodźców przebywa w domach prywatnych.
W placówce szkolnej gminy pracuje nauczycielka, która zna język ukraiński. Planowane są przeszkolenia dla pracowników.- Muszą być jednak zdecydowane, jasne przepisy ze Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego – podkreśla burmistrz Marcin Majcher. - Na razie są bardzo zmienne i mało konkretne.
Do gminy Ożarów przybywają z Ukrainy rodziny wielodzietne, kilkupokoleniowe, są też 4 matki, wśród nich dwie trzydziestoparoletnie w ciąży. Ich mężowie walczą na wojnie, nie mają z nimi kontaktów, co jest bardzo przykre. Dzieci są najczęściej w wieku 6-8 lat, a także 13-15. Są też dziadkowie z córką i wnuczką, dziadkowie z wnuczkami.
Uchodźcy przybywają z różnych terenów, z miejscowości Sumy, z okolic Kijowa, Lwowa. Trafiły do gminy poprzez swoich znajomych, gdzie się poznali na wycieczkach, podczas działalności handlowej. Są też osoby, które kiedyś tu przebywały jako pracownicy sezonowi. Po wybuchu wojny gospodarze poprosili, by teraz tu przyjechali.
Wśród uchodźców są osoby utalentowane. Wykonują piękne rękodzieła, rysunki, W Sobótce, na przykład, mieszka rodzina, która posyła dzieci do szkoły w Pisarach. Dwie dziewczynki klasy czwartej występowały ostatnio podczas uroczystości z okazji Dnia Kobiet. Śpiewały polskie piosenki, między innymi „Być kobietą”. Znają język angielski, z czego korzystają też dzieci miejscowe. Z wykładami jest już trudniej, kontakt utrudnia jednak bariera językowa.
- Uchodźcy są przekonani, że będą tu przebywać dwa lub trzy tygodnie, my uważamy, że trochę więcej – mówi burmistrz Marcin Majcher.